Anioł Stróż, wychowawca i przewodnik
Od chwili, kiedy wstałam z łóżka, Anioł Stróż zaczął
uczyć mnie i prowadzić, codziennie karcił mnie, jeśli zrobiłam coś złego,
uczył, żebym mówiła mało i tylko wtedy, kiedy mnie pytają. Raz, kiedy domownicy
rozmawiali o kimś, a nie mówili zbyt pochlebnie, chciałam się odezwać, ale
Anioł głośno mnie zganił. Uczył, żebym spuszczała wzrok i nawet w kościele
całkiem głośno mnie upominał: „To tak się zachowujesz przed Bogiem?”. A innym
razem krzyczał na mnie: „Jeżeli będziesz taka niedobra, nie będę cię już
odwiedzał”. Wiele razy pouczał mnie, jak powinnam postępować w obecności Boga:
adorować Jego nieskończoną dobroć, Jego nieskończony majestat, Jego
miłosierdzie i wszystkie Jego przymioty.